Autor Wiadomość
Halemba;)
PostWysłany: Październik 14, 2007, 5:36 pm    Temat postu:

"Jeżeli ktoś wymyśla tezę i nie potrafi jej udowodnić, a ona okazuje się prawdziwa, to znaczy, że jest dupą" hehehe w niektórych przypadkach właśnie o takich "dupach" trzeba sie uczyć chociażby na historii...Very HappyVery Happy
bert
PostWysłany: Październik 14, 2007, 3:38 pm    Temat postu:

Przyjacielu podobno jest obowiazkowy podpis a przynajmniej cos po czym mozna tego kogos zidentyfikowac, wiec podpisz sie pod swoimi slowami. Jak sie orientuje jestes osoba ktora jest bardzo spoleczna i w ogole, patriotyzm i interesowanie sie zyciem spolecznosci w ktorej sie zyje. Wlaczyles sie w spolecznosc naszego forum wiec badz tak mily i przestan sie ukrywac Smile
longer
PostWysłany: Październik 14, 2007, 1:51 pm    Temat postu:

Po całej tej dyskusji wnioskuję jedynie, że szanowny kolega Karol najwyraźniej cierpi na przerost ego i - z pominięciem życzliwości podczas wymiany poglądów - nieodparte pragnienie posiadania racji i wychodzenia zwycięzko z wszelakich dysput. - Angielski snobizm w nieletnim wydaniu.

Odkąd pamiętam uczono mnie, że celem dyskusji jest wymiana poglądów, a nie przekonanie innych do swoich racji z pomocą słownikowej terminologii. Kiedy ktoś nie trzyma się tej zasady, dyskusja staje się narzędziem upokorzenia.

Do posta poniżej: Faktycznie, jest coś takiego w regulaminie. O resztę wypowiedzi umyślnie nie zahaczę. ;]
niedurna
PostWysłany: Październik 14, 2007, 12:22 pm    Temat postu:

Karoli brzytwa.. nie w kazdym przypadku dziaął i jest słuszna. A co do duszy oprócz rozumu mam jeszcze intuicje pewnych rzeczy nie musimy sprawdzac żeby wiedziec ,że są !!
carmel
PostWysłany: Październik 13, 2007, 5:25 pm    Temat postu:

Wiurcia napisał:
To ja sie wtrącę. Bzdura nie bzdura, warto wysłuchać każdej opinii jak to już kiedyś było że człowiek wymyślił tezę ale nie potrafił jej udowodnić i w dodatku inni ludzie mu nie pomagali bo uważali jego tezę za bzdurę...dopiero po jakims czasie znalazł się ktos kto udowodnił tezę (bądź też tę samą tezę uznano publicznie za prawde czy cos w tym stylu) wiecie o co mi chodzi? No własnie...:D
Ale mnie właśnie chodzi o to, że daję możliwość udowodnienia. Jeżeli ktoś wymyśla tezę i nie potrafi jej udowodnić, a ona okazuje się prawdziwa, to znaczy, że jest dupą, a nie naukowcem czy nawet mądrym człowiekiem. Rządzi nim przypadek, który jest jednak rzadkością.

Popatrz - kilka razy nieudowodnione wcześniej tezy okazywały się prawdziwe, a zanim to się stało, ludzie uważali, że ta teza jest nieprawdziwa, bo nieudowodniona.
Natomiast miliony razy zachodziła sytuacja, że nieudowodniona teza okazywała się kretyństwem, totalną głupotą, a ci, którzy właśnie tak ją nazywali, mieli rację.

Chętnie wysłucham argumentów za istnieniem duszy, tylko jakoś nikt uch nie przedstawia.

@Włóczykij
Masz absolutną rację, tak myślę - sprawa duszy jest rzeczą wiary. Nie do udowodnienia w sposób racjonalny. Wykracza poza filozofię, która jest sprawą umysłu. W duszę można wierzyć lub nie, ale nie da się jej udowodnić (;
Swoją drogą - szympansy ewoluują 3% szybciej aniżeli ludzie. Gdy szympansy osiągną zdolność abstrakcyjnego myślenia - uznasz, że mają duszę? ;PP (możliwe, że już dawno osiągnęły - nauczyły się ludzkiego języka migowego i wyrabiają narzędzia do polowania)
Sąsiadka
PostWysłany: Październik 13, 2007, 5:21 pm    Temat postu:

No właśnie, a wiec wg niektórych... PO CHOLERĘ O TYM GADAĆ? Smile i tu można zapodać nowy temat "czy warto rozmawiać o czymś czego istnienia i nieistnienia nie jesteśmy w stanie udowodnić" Wink sie ludzie ucieszą Very Happy
bert
PostWysłany: Październik 13, 2007, 5:12 pm    Temat postu:

Macie problem.. Ciezko udowodnic istenie duszy, jesli tego nie da sie udowodnic to wedlug wszelkiej logiki tego nie ma ale dusze mozna wziasc na dwa sposoby. Razz jest ten chrzesciwjanski ze to my ale tak w srodku a rownie dobrze mozna stwierdzic, ze to dusza daje nam umiejetnosc tworzenia i czucia tego co abstrakcyjne Smile a z drugiej strony moze kreatywnosc to stopien rozwoju naszego umyslu ktory osiagnelismy a uczucia i tym podobne to po prostu chemia. Nikt z ludzi nigdy nie stwierdzi czy dusza istenije czy nie. Argument? zeby udowodnic jej istnienie potrzeba wiary, dusza to sprawa wiary, a osoby kwestionujace byt duszy wiary nie mają. tak wiec dusza jako sprawa paranormalna i sprawa swiata duchowego nigdy nie bedzie mozliwa do udowodnienia komus kto twardo stapa po swiecie materialnym. Ja sam nad isteniem duszy sie nie zastanawiam. Moze ja mam a moze nie. Nie kwestionuje jej istnienia ale nie twierdze też, że jest.
Halemba;)
PostWysłany: Październik 13, 2007, 5:05 pm    Temat postu:

To ja sie wtrącę. Bzdura nie bzdura, warto wysłuchać każdej opinii jak to już kiedyś było że człowiek wymyślił tezę ale nie potrafił jej udowodnić i w dodatku inni ludzie mu nie pomagali bo uważali jego tezę za bzdurę...dopiero po jakims czasie znalazł się ktos kto udowodnił tezę (bądź też tę samą tezę uznano publicznie za prawde czy cos w tym stylu) wiecie o co mi chodzi? No własnie...Very Happy
carmel
PostWysłany: Październik 13, 2007, 4:57 pm    Temat postu:

Sąsiadka napisał:
Karolu, jeśli miałabym mieć do tej sprawy takie podejście jak Ty tj. wszystko jest bzdurą a to co Ty mówisz jest jedyną prawdą choć nie można udowodnić ani tego co mówisz Ty ani tego co ja mówię. Z takim nastawieniem nie powinno być w ogóle tej debaty, skoro zakładamy, że wszystko jest fałszem tudzież głupotą. Pewnie do tej pory łupalibyśmy kamień gdyby wszyscy byli tacy "anty" ;)
To nie jest rzecz podejścia, lecz logiki działania. Nie mamy żadnej przesłanki by sądzić, że istnieje dusza (a może ktoś ma, ba! jestem pewny, że wiele osób potrafiłoby takowe przytoczyć, ale istotnie chodzi o przesłankę, nie o podejście), toteż nie możemy zakładać, że jej istnienie jest równie prawodopodobne co jej nieistnienie. Nie przedstawia się dowodów na nieistnienie, nie mając podstaw do sądzenia, że coś jest - najprostsza logika. Jeśli tezę udowadniamy, to tylko pod kątem jej prawdziwości, inaczej wszystkie tezy byłyby prawdziwe do momentu ich obalenia, a w rzeczywistości są prawdziwe wtedy i tylko wtedy, gdy są prawdziwe.

Nie mogę udowodnić nieistnienia duszy, ponieważ postawą wyjściową musiałoby być stwierdzenie, że dusza jest czymś, co możemy określić (najlepiej zawrzeć w wymogu Hume'a) - czyli dusza jest. Dopiero po tym stwierdzeniu można polemizować z tym, że jest, czyli istnieje. Nie przedstawiłaś żadnych przesłanek, by sądzić, że dusza istnieje, więc jako mogę udowodnić, że nie istnieje? Do czego mam się odnosić? Najpierw powiedz mi, czym jest dusza, żebym mógł mówić, że jej nie ma.
Sąsiadka napisał:
wszystko jest bzdurą a to co Ty mówisz jest jedyną prawdą choć nie można udowodnić ani tego co mówisz Ty ani tego co ja mówię.
Powiedz mi, czym jest dusza, a ja pokażę, że można doprowadzić do sytuacji, gdy nieistnienie jej będzie na granicy prawdopodobieństwa i pewności.
Sąsiadka napisał:
Z takim nastawieniem nie powinno być w ogóle tej debaty, skoro zakładamy, że wszystko jest fałszem tudzież głupotą.
Skoro tak zakładasz, to bardzo mi przykro, ja tak nie sądzę i nie wkładaj mi w usta słów, których nie wypowiedziałem i nie wypowiem.
Sąsiadka napisał:
Pewnie do tej pory łupalibyśmy kamień gdyby wszyscy byli tacy "anty"
To, że brednie, które wypowiadasz, uważam za prawdziwe brednie, nie znaczy, że jestem nastawiony przeciw prawdzie - czyli jestem 'anty'.

A wycieczki osobiste zostaw sobie dla koleżanek na podwórku, wujków, cioć, kuzynek i cholera wie kogo.
Sąsiadka
PostWysłany: Październik 13, 2007, 4:24 pm    Temat postu:

Karolu, jeśli miałabym mieć do tej sprawy takie podejście jak Ty tj. wszystko jest bzdurą a to co Ty mówisz jest jedyną prawdą choć nie można udowodnić ani tego co mówisz Ty ani tego co ja mówię. Z takim nastawieniem nie powinno być w ogóle tej debaty, skoro zakładamy, że wszystko jest fałszem tudzież głupotą. Pewnie do tej pory łupalibyśmy kamień gdyby wszyscy byli tacy "anty" Wink

A dowód na to, że nie potrafisz latać nie nadaje się na forum, bo jeszcze bym Ci opinię zepsuła :O Razz
Zuo
PostWysłany: Październik 13, 2007, 3:36 pm    Temat postu:

Dla mnie jest to bzdura. Cienie są zniekształceniem. Tylko nie mieści mi się w głowie, że tak kiedyś funkcjonował świat, zdecydowanie nie jestem orłem z filozofii.
carmel
PostWysłany: Październik 13, 2007, 2:18 pm    Temat postu:

Dlaczego mam udowadniać, że dusza nie istnieje?! Takiej bzdury dawno nie słyszałem ;DD

Umiem latać. Tak. Nie będę tego udowadniał. Najpierw udowodnij mi, że nie umiem.

Radzę rozumować zgodnie z brzytwą Ockhama, bo dojdziesz do takich śmiesznych twierdzeń jak to w twojej poprzedniej wypowiedzi.
Sąsiadka
PostWysłany: Październik 13, 2007, 12:18 pm    Temat postu:

carmel napisał:
Sąsiadka napisał:
Tłumaczenie istnienia świata idei preegzystencją duszy dla mnie jest niezrozumiałe - w jaki sposób dusza wybiera ciało i jak to ma się do mechanizmu przyczynowo - skutkowego - skąd dusza wzięła się w świecie idei i po co?


Poczytaj o reinkarnacji.
Najpierw udowodnij lub przynajmniej uprawdopodobnij istnienie duszy, potem możemy porozmawiać o jej wędrówce.


Najpierw udowodnij, że dusza nie istnieje... Nie możesz udowodnić czegoś czego nie wiesz :]
carmel
PostWysłany: Październik 12, 2007, 10:48 pm    Temat postu:

Sąsiadka napisał:
Tłumaczenie istnienia świata idei preegzystencją duszy dla mnie jest niezrozumiałe - w jaki sposób dusza wybiera ciało i jak to ma się do mechanizmu przyczynowo - skutkowego - skąd dusza wzięła się w świecie idei i po co?


Poczytaj o reinkarnacji.
Najpierw udowodnij lub przynajmniej uprawdopodobnij istnienie duszy, potem możemy porozmawiać o jej wędrówce.

Jest jeszcze coś, co pominąłem przez nieuwagę przy ocenie filozofii platońskiej - niezgodność z brzytwą Ockham'a. 'Bytów nie mnożyć, fikcyj nie tworzyć, fakty przedstawiać jak najprościej' - nie mając przesłanek, by stwierdzać o istnieniu czegoś (czyli stwierdzać o bycie - w tym przypadku o świecie idei), nie powinno się zakładać tego istnienia. Same domysły i hipotezy nie wystarczą, by przyjmować jakiś stan rzeczy za pewny.
Sąsiadka
PostWysłany: Październik 12, 2007, 8:12 pm    Temat postu:

carmel napisał:
Koń MOŻE mieć trąbę - jeszcze nie teraz, ale w procesie ewolucji, gdy gatunek będzie potrzebował tego narządu, może ją posiąść. Nie jest to wykluczone - wyklucza natomiast istnienie niezmiennych idei, gdyż gatunki się zmieniają.


Ta tu masz rację, ale pamiętaj o czym mówiłam w szkole [z Tobą o tym gadałam?] Miałam na myśli ogólną formę jaką mamy w swoim umyśle i na jej podstawie określamy przynależność danego stworzenia do konkretnego gatunku. Gdybym teraz spotkała konia z trąbą nie wiedziałabym co to jest i z pewnością nie nazwała go SAMYM koniem, ew. "koniem z trąbą" ale dla mnie byłby to inny gatunek zwierzęcia niż KOŃ, gdyż ten trąbiasty zaś by miał inną formę...

Rodząc się, poznajemy dopiero świat i na podstawie obserwacji tworzymi schematy, którymi określamy byt (na przykład konie).


i o to mi z tymi formami chodzi.

Tłumaczenie istnienia świata idei preegzystencją duszy dla mnie jest niezrozumiałe - w jaki sposób dusza wybiera ciało i jak to ma się do mechanizmu przyczynowo - skutkowego - skąd dusza wzięła się w świecie idei i po co?


Poczytaj o reinkarnacji.

Powered by phpBB © phpBB Group
Theme created by phpBBStyles.com