Autor |
Wiadomość |
madziam |
Wysłany: Maj 3, 2010, 1:21 pm Temat postu: |
|
no tak:P teraz taktyka jest inna: "tak, Karolu, masz rację..." 
;* |
|
 |
Rudy |
Wysłany: Maj 3, 2010, 1:18 pm Temat postu: |
|
starcy strapieni życiem normalnie... ;D |
|
 |
carmel |
Wysłany: Maj 3, 2010, 12:14 am Temat postu: |
|
O tym samym pomyślałem. Dzisiaj skleciwszy parę zdań mam dość, a kiedyś się pisałooo i pisałooo po lekcjach.
'Dyktaturalnej władzy', cudowna gramatyka ;] |
|
 |
madziam |
Wysłany: Maj 2, 2010, 11:28 pm Temat postu: |
|
ach, kiedyś było się młodym i się człowiekowi chciało xD |
|
 |
Halemba;) |
Wysłany: Październik 3, 2007, 6:44 pm Temat postu: |
|
Eeee...niezła dyskusja...szczerze nie chcialo mi sie wszystkiego czytać...alee mm pytanko (taki malutki offtop) Karol czy ty na każdy temat masz taaaaaaakieeeeeee argumenty?? |
|
 |
carmel |
Wysłany: Październik 3, 2007, 6:42 pm Temat postu: |
|
madziam napisał: | łaipesz za słowka - nauka bezpłatna, chodzi oczywiście o naukę w szkołach państwowych, jak nasze liceum na przykład - oczywiście płacimy przy tym tyle, że szkoda gadać, ale to już inna rzecz i chyba każdy wie o co chodzi, prawda? | Nawet, gdyby to szkoła fundowała nam wyjazdy, kupowała książki i uiszczała inne opłaty, bezpłatnej nauki nie będzie. Dlaczego?
'Nie istnieją darmowe posiłki dla bezdomnych - przecież ktoś za nie płaci' - jedno z najważniejszych haseł kapitalizmu. Płacąc podatki, rodzice płacą za szkołę swych dzieci - wychodzi ich to niewspółmiernie drożej, niż wtedy, gdyby tego podatku płacili mnie, a wszystkie szkoły byłyby prywatne, czyli rodzic łożyłby na naukę dziecka bezpośrednio. Nie mówię już o jakości usług nauczania w szkołach państwowych w porównaniu do prywatnych.
madziam napisał: | Chiny nie są państwem komunistycznym? To niesamowicie ciekawe stwierdzenie. | Potrafisz udowodnić jego błędność?
Utożsamiasz autorytarny system rządów z ideowym modelem gospodarki opracowanym na podstawie materializmu dialektycznego. Nie może istnieć kapitalizm z komunizmem obok siebie. Sugerując, że Chiny są państwem komunistycznym, sugerujesz, że nie ma tam kapitalizmu. Wystarczy przyjrzeć się trochę stopniu interwencjonizmu państwa w gospodarkę ChRL by przekonać się, że jest to państwo o większej wolności gospodarczej niż każdy kraj Europy.
kasa24 napisał: | Los Angeles też fajnie wygląda ale jak pojedzie się do Compton to się zobaczy jak mieszkają ludzie... | Compton to miasto oddzielne, należące do kompleksu miejskiego LA, natomiast nie posiadające osobowości prawnej tożsamej z Los Angeles. Poza tym w każdym społeczeństwie będą nierówności matrialne i jedynym rozwiązaniem takiej sytuacji (chociaż po co ją rozwiązywać?) jest uczynienie wszystkich biednymi. |
|
 |
Mayka :) |
Wysłany: Październik 3, 2007, 5:24 pm Temat postu: |
|
Łołołoł.. Gorąco się zrobiło !!
Ja może nie na temat ,ale takim "-" Chin jest to,że wsród młodzieży panuje istny "wyścig szczurów" ,są pod ciągłą presją otoczenia co prowadzi do wielu samobójstw wśród nich. Nie tylko ludzi po 20 ,ale także w tym wieku co my.
Jeśli są błedy w mojej wypowiedzi to bardzo proszę nie nabijajcie się ze mnie Proszę o łagodną krytykę jak by co  |
|
 |
dmcrapish |
Wysłany: Październik 3, 2007, 4:55 pm Temat postu: |
|
kurde miej tyla czsu by to przeczytać
Los Angeles też fajnie wygląda ale jak pojedzie się do Compton to się zobaczy jak mieszkają ludzie... |
|
 |
madziam |
Wysłany: Październik 3, 2007, 4:04 pm Temat postu: |
|
łaipesz za słowka - nauka bezpłatna, chodzi oczywiście o naukę w szkołach państwowych, jak nasze liceum na przykład - oczywiście płacimy przy tym tyle, że szkoda gadać, ale to już inna rzecz i chyba każdy wie o co chodzi, prawda? To pierwsze zdanie to nie był argument, ale jak to odebrałeś to już Twoja sprawa. Chiny nie są państwem komunistycznym? To niesamowicie ciekawe stwierdzenie.
Ja nie będę się już tak rozpisywać, ponieważ wychodzę z założenia, że prztoczone przeze mnie argumenty potwierdzają moje zdanie. Zrobisz z tym co chcesz. Przekonasz się, albo i nie. Ja w każdym bądź razie nie chciałabym w Chinach mieszkać... |
|
 |
carmel |
Wysłany: Październik 2, 2007, 11:55 pm Temat postu: |
|
madziam napisał: | Za bardzo uczepiłeś się swojego zdania i chcesz mi koniecznie udowodnić, że jestem głupia;) | Że niby co...? Co masz na myśli [ręce opadają, gdy słyszę wypowiedzi tak argumentowane]?
Skomentuję tylko fakty, nie opinie:
madziam napisał: | Powstał model gospodarki komunistycznej oraz kult wodza (Zedonga) - oba rozwiązania zostały żywcem zaczerpnięte ze Związku Radzieckiego. | Uznałam, że jest to stwierdzenie, że jest tam ustrój komunistyczny, bo temu chyba nie zaprzeczysz? | Przeczytaj tamtą wypowiedź i uwzględnij odwołania do tej części tekstu. Po śmierci Zedonga zrezygnowano z wielkiego skoku i kultu wodza, a na początku lat '80 rozpoczęto, niemal już ukończone, liberalne reformy. Dziś w ChRL funkcjonuje system kapitalistyczny z ogromnym udziałem sektora prywatnego i inwestycji zagranicznych obok dyktaturalnej władzy, która odchodzi od makiawelistycznych praktyk w kierunku oddawania głosu klasie średniej, jaka dopiero powstaje. W Chinach NIE MA komunizmu, lecz istnieje jego dokładna odwrotność - kapitalizm.
madziam napisał: | obok 5, czy nawet 10 medialnych miast jest 100 gorszych, o których nie slyszymy! | Po pierwsze, prawo gospodarcze jest takie samo dla wszystkich regionów Chin poza (bodajże) Tybetem.
Druga sprawa - rozwój jest równomierny na wybrzeżu, natomiast chłopi z zachodu przenoszą się do miast, by ów rozwój stał się ich udziałem. 'Mniej medialne miasta' również prą do przodu (budując monumenty, będące wskaźnikiem zamożności - o tym parę linijek niżej napiszę).
TSINGTAO
NANKING
CHENGDU
madziam napisał: | Dla mnie wieżowce są co najwyżej metodą na pokazanie się światu, pokazanie swojej "siły" (jak w dżungli;)) i w żaden sposób nie określają poziomu życia w danym miejscu. | Wieżowce są inwestycją, i to całkiem sporą zwłaszcza w Hongkongu, gdzie ziemia jest najdroższa na świecie. Świadczą one o obecności pieniądza w miejscu, gdzie powstają, czyli ktoś wydaje, ktoś kupuje, koniunktura jest napędzana a rynek ma się dobrze. Z dobrodziejstw rynku korzystają konsumenci - Chińczycy oraz imigranci. Wieżowce to również miejsca pracy - i to zarówno dla robotników, którzt owe gmachy stawiają, jak i dla pracowników umysłowych, którzy zarabiają w biurach. Czy poprzez zwiększanie konkurencji i zatrudnienia nie zwiększa się stopa życiowa?
Argentyna jest podzielona na dwie strefy - stolicę (interior) i prowincję. Te dwie strefy odróżniają dwie rzeczy - poziom życia i budownictwo. Buenos Aires jest trzy razy bogatsze niż reszta kraju razem wzięta, a w mieście górują drapacze chmur. Prowincja jest biedna i buduje trzypiętrowe biurowce bez centralnego ogrzewania.
Budownictwo zawsze świadczy o jakości bytowania społeczeństwa - w Polsce, w najbogatszej Warszawie mieści się 8 najwyższych budynków (o najnowocześniejszych nie wspomniając); ściana wschodnia nie ma wieżowców i nie ma pieniędzy (a pierwsze wynika z drugiego).
madziam napisał: | to się musi zmieniać | Co?
madziam napisał: | Chiny zyskały na bogactwie od kiedy Hongkong do nich wrócił (rok 1997; wcześniej był w rękach brytyjczyków i to w XX wieku nastąpił jego największy rozwój). | Wzrost gospodarczy Chin jest zjawiskiem ciągłym i rozpoczął się z nową gwałtownością już na początku poprzedniej dekady.
Miasto, liczące w chwili przekazania Chińczykom mniej niż 10 mln ludzi, nie stanowi o bogactwie kraju liczącego ich wówczas 1,25mld. Poza tym od momentu skończenia dzierżawy, Hongkong rozwija się coraz szybciej i pod tym względem na świecie wyprzedza go jedynie Szanghaj. Nic dziwnego w tym, że w XX wieku aglomeracja ta rozwinęła się najbardziej - tamto stulecie najbardziej posunęło do przodu cały świat, a zatem także pojedyncze miasto. Wiek XXI trwa zaledwie 7 lat, toteż różnice w poziomie wzrostu w trakcie tamtego i obecnego stulecia są niemożliwe do porównania.
madziam napisał: | Wracając do kultowego "made in China" - dlaczego według Ciebie większość światowej produkcji przenosi się właśnie tutaj? Bo jest tania siła robocza. Dzięki temu gospodarka się rozwija - przyznaję rację, ale to są korzyści dla państwa, podnosi je w rankingach, ale nie sądzę, aby przeciętny chińczyk odczuwał zmiany... | Zapytajmy - czym są rankingi? Dwa z nich prezentuję w swoim pierszym poście: PKB realne i bez uwzględnienia inflacji. PKB, czyli wartość dóbr i usług wyprodukowanych w określonym miejscu - ja pokazywałem przeliczenie na jednego mieszkańca tego miejsca. Jeżeli na Chińczyka przypada ok. 1700USD produkcji (nie licząc ogromnego niedoszacowania juana!), to już mamy ideę rankingu - pokazuje część stopy życiowej pojedynczego obywatela.
madziam napisał: | To o czym mówię łatwo można sobie zobrazować dzieląc ich bogactwo przez liczbę ludności! Na 1 319 175 346 ludzi jest może 5 mln bogatych! Reszta to zwykli robotnicy nie mający nic. | A ilu jest bogatych w trzydziestoośmiomilionowej Polsce? Czy przedstawienie procentowe tego zjawiska nie wypadnie na korzyść Chin? Przypomnę, że jest to państwo wciąż o niższym przeciętnym poziomie życia, chociaż rozwój częściowo równoważy te braki (przełamuje inflację, powodując miejscową deflację nie uwzględnianą w rozrachunkach rocznych), chociaż za dosłownie parę lat to Polacy będą zarabiać półtora raza mniej, za lat 10 dysproporcja będzie widoczna gołym okiem.
madziam napisał: | Kara śmierci. Jest to tak zwany komunizm "z twarzą", co oznacza, że rozstrzeliwują "tylko" kilka tysięcy więźniów rocznie, jest to zabieg całkowicie publiczny - emitowany w telewizji. Państwo o tak ogromnej liczbie ludności można "przypilnować" jedynie zastraszając...! Ja także jestem za karą śmierci, ale bez przesady. | Kara śmierci to nie zastraszanie. Nie patrzmy na Państwo Środka przez pryzmat kultury europejskiej, ponieważ oni nie są od nas (kolokwialnie mówiąc). Ich kultura sprawia, że kary są surowe. Wykrywalność przestępstw jest natomiast zadziwiająco wysoka.
madziam napisał: | Z ograniczonych i niekompletnych danych dostępnych z końcem roku wynika, iż co najmniej 4015 osób skazano na śmierć, a w 2468 przypadkach karę śmierci wykonano; domniemuje się, iż prawdziwe liczby są znacznie wyższe. | Malutko, jak na ich liczbę ludności.
madziam napisał: | nauka bezpłatna | Nie istnieje nic takiego jak bezpłatna edukacja (nigdzie na świecie) - ale to inna sprawa.
Podsumowując Chiny - droga do zrównania się poziomem życia z Europą Zachodnią to dla ChRL kwiestia 7-9 lat, do dorównania Stanom - około trzydziestu. Za naszego życia albo wybuchnie trzecia wojna światowa z udziałem Chin, będących już teraz najbardziej znaczącą potęgą militarną świata (obok Amerykanów), albo (co bardziej prawdopodobne) wskutek przemiany ustrojowej władza ChRL stanie się bardziej liberalna co doprowadzi do pokojowej przemiany tego kraju w pierwsze supermocarstwo świata. |
|
 |
madziam |
Wysłany: Październik 2, 2007, 9:30 pm Temat postu: |
|
Za bardzo uczepiłeś się swojego zdania i chcesz mi koniecznie udowodnić, że jestem głupia;)
Powstał model gospodarki komunistycznej oraz kult wodza (Zedonga) - oba rozwiązania zostały żywcem zaczerpnięte ze Związku Radzieckiego. |
Uznałam, że jest to stwierdzenie, że jest tam ustrój komunistyczny, bo temu chyba nie zaprzeczysz?
Ja także nie wierzę w utopię i nie jestem idealistką - po prostu uważam, że nie we wszystko na temat tego kraju, co jest publikowane powinniśmy wierzyć. I tak jest oczywiste również w innych krajach, nie tylko w Chinach. Jeśli chodzi o prawa pracowników - owszem, w jakiejś części są realizowane i o tym jest głośno, ale obok 5, czy nawet 10 medialnych miast jest 100 gorszych, o których nie slyszymy! Myślę, że żebym mogła się jakoś poważniej wypowiadać naten temat musiałabym sporo o tym poczytać...
Dla mnie wieżowce są co najwyżej metodą na pokazanie się światu, pokazanie swojej "siły" (jak w dżungli;)) i w żaden sposób nie określają poziomu życia w danym miejscu.
Szanuję ten region świata za kulturę i owe tradycje o których wspominasz, ale to się musi zmieniać, to tak, jakbyśmy nadal palili czarownice na stosie - to już nie te czasy! Tak samo teraz jest era humanitaryzmu, prawa i szeroko pojętego 'dobra' (niestety bardzo względnego:/). Chiny zyskały na bogactwie od kiedy Hongkong do nich wrócił (rok 1997; wcześniej był w rękach brytyjczyków i to w XX wieku nastąpił jego największy rozwój). Wracając do kultowego "made in China" - dlaczego według Ciebie większość światowej produkcji przenosi się właśnie tutaj? Bo jest tania siła robocza. Dzięki temu gospodarka się rozwija - przyznaję rację, ale to są korzyści dla państwa, podnosi je w rankingach, ale nie sądzę, aby przeciętny chińczyk odczuwał zmiany...
To o czym mówię łatwo można sobie zobrazować dzieląc ich bogactwo przez liczbę ludności! Na 1 319 175 346 ludzi jest może 5 mln bogatych! Reszta to zwykli robotnicy nie mający nic.
Chiński kodeks karny przwiduje karę śmierci za 69 przestępst, w tym za 12 rodzajów przestępstw politycznych. Obywatele tego kraju karani są śmiercią za: zabójstwo, terroryzm, hazard, rozpowszechnianie pornografii, spekulację, kradzież mienia państwowego (!), przemyt, fałszowanie pieniędzy, kradzież lub rozpowszechnianie dokumentów państwowych w internecie (!!!), a także takie przewinienia jak: niepłacenie podatku VAT, kradzież krowy czy zabicie tygrysa. Chiny są jednym z niewielu krajów, gdzie egzekucji dokonuje się publicznie na tzw. wiecach sądowych
Kara śmierci. Jest to tak zwany komunizm "z twarzą", co oznacza, że rozstrzeliwują "tylko" kilka tysięcy więźniów rocznie, jest to zabieg całkowicie publiczny - emitowany w telewizji. Państwo o tak ogromnej liczbie ludności można "przypilnować" jedynie zastraszając...! Ja także jestem za karą śmierci, ale bez przesady.
Z ograniczonych i niekompletnych danych dostępnych z końcem roku wynika, iż co najmniej 4015 osób skazano na śmierć, a w 2468 przypadkach karę śmierci wykonano; domniemuje się, iż prawdziwe liczby są znacznie wyższe.
Mena - objęte obowiązkiem nauki są osoby w wieku 7-17 lat; nauka bezpłatna.Podstawę systemu oświatowego stanowi 5-letnia obowiązkowa szkoła elementarna, w której zaczyna się naukę w wieku 7 lat. Dalsze kształcenie odbywa się w płatnych, 2-stopniowych szkołach średnich. Większość z nich to szkoły typu ogólnokształcącego. Ponadto nauczanie jest łączone z pracą produkcyjną.
Przekopiowałam to z wikipedii, bo sama nic na temat edukacji w Chinach nie wiem, aktualnie jestem w trakcie czytania wielu materiałów na temat ichniejszej gospodarki;D |
|
 |
Sąsiadka |
Wysłany: Październik 2, 2007, 6:44 pm Temat postu: |
|
A ktoś mi powie jak wygląda tam proces edukacji? |
|
 |
Zuo |
Wysłany: Październik 2, 2007, 5:25 pm Temat postu: |
|
szczęka mi opada jk to czytam. |
|
 |
carmel |
Wysłany: Październik 2, 2007, 4:54 pm Temat postu: |
|
madziam napisał: | Myślę, że w Chinach bogactwo miesza się z biedą | To jest właśnie kraj wysoko rozwinięty. W jednym państwie żyją ludzie biedni i bogaci, w innym - tylko biedni. Nie ma innej opcji. Wydealizowany obraz kraju płynącego mlekiem i miodem jest utopią, czego dowiódł Adam Smith. Akceptacja nierówności materialnych jest koniecznością, nieakceptacja - głupotą.
madziam napisał: | Jak sam powiedziałeś jest tam komunizm - wydaje mi się, że dopóki ustrój się nie zmieni i ludzie przy władzy nie będzie można wykorzystać całego potencjału tego kraju | Nie napisałem, że w Chinach panuje ustrój komunistyczny.
Powiedziałem coś wręcz odwrotnego - istnieje tam szeroko zakrojony kapitalizm, czyli potencjał jest w pełni wykorzystywany, bo jak inaczej nazwiesz gospodarkę rozwijającą się w tempie 13% rocznie? Fenomen w skali świata czy niewykorzystanie potencjału?
madziam napisał: | Współczesne Chiny to państwo rozwijające się, ale nadal pozostaje kwestia robotników przy produktach "made in China". | Jaka kwestia? Twierdzenie, że pracownik w Chinach nie ma żadnych praw jest absurdem. Dziesięciogodzinny dzień pracy jest tam normą; często pracodawcy, skuszeni efektywnością wypoczynku, stosują system dziewięciu godzin pracy na dobę z wolnymi dwoma dniami w tygodniu.
madziam napisał: | Z tego, co wiem to prawa człowieka nie są tam specjalnie przestrzegane i niejedno dziecko musi się napracować, aby móc zjeść talerz ryżu... | Prawa człowieka to pomysł cywilizacji europejskiej oraz Stanów Zjednoczonych - nie możemy odnosić tej idei do rejonów o innej kulturze, zwłaszcza, gdy jest ona kontynuacją tradycji liczącej pięć tysięcy lat.
Poza tym o jakim prawie mówisz? Jedyne łamane prawo człowieka w Kraju Środka to przetrzymywanie więźniów politycznych. Nie wspominam o karze śmierci, ponieważ 'prawo do życia' jest mocno nijakim pomysłem i wątpię, żeby doczekało się kiedykolwiek realizacji (i bardzo dobrze).
madziam napisał: | Tamtejszy boom gospodarczy nie był efektem samego siebie, prawda? Tak jak kiedyś w Niemczech - owszem i produkcja wzrosła, i kraj się rozwijał, ale co z ludźmi? | PAŃSTWO to ludzie.
Boom był efektem otwaria rynku i liberalizacji prawa gospodarczego, czy istnieją jakieś wątpliwości?
Mówisz o latach siediemdziesiątych w Niemczech? Wtedy to gospodarka liberalna doprowadziła do odbudowy zniszczonego wojną kraju w błyskawicznym tempie - obywatele stali się bogatsi, urósł w Polsce mit 'turysty z Zachodu'. Jeśli o ten czas w gospodarczej przeszłości Niemiec ci chodzi, to nie wiem, jakie masz zastrzeżenia.
Piszesz, że nie liczą się wieżowce. Liczą się, dlaczego mają się nie liczyć? Architektura monumentalna charakteryzuje zamożne cywilizacje. W jednym tylko Hongkongu stoi ponad 150 wolnostojących wieżowców (czyli budynków powyżej 150 metrów wysokości), a tak wysokich budynków, przy liczeniu oddzielnie budowli o wspólnej podstawie, będzie tam ponad 200. Dla porównania, w Polsce znajduje się bodajże siedem takich gmachów. |
|
 |
madziam |
Wysłany: Październik 2, 2007, 4:09 pm Temat postu: |
|
Nie możemy patrzyć tylko na wieżowce, itp. Myślę, że w Chinach bogactwo miesza się z biedą. Tylko po prostu ja większą uwagę zwracam na tych cierpiących, biednych ludzi, a Ty na biznesmenów i ich "dzieła". Jak sam powiedziałeś jest tam komunizm - wydaje mi się, że dopóki ustrój się nie zmieni i ludzie przy władzy nie będzie można wykorzystać całego potencjału tego kraju, a ten jest (potencjał, nie kraj:)) ogromny. Współczesne Chiny to państwo rozwijające się, ale nadal pozostaje kwestia robotników przy produktach "made in China". Z tego, co wiem to prawa człowieka nie są tam specjalnie przestrzegane i niejedno dziecko musi się napracować, aby móc zjeść talerz ryżu... Tamtejszy boom gospodarczy nie był efektem samego siebie, prawda? Tak jak kiedyś w Niemczech - owszem i produkcja wzrosła, i kraj się rozwijał, ale co z ludźmi?
"Typowy Polak myśli, że Chiny to zacofany, biedy kraj Trzeciego Świata, z polami ryżowymi i miastami zakorkowanymi starymi rowerami, gdzie jest tania siła robocza i produkuje się tandetne wyroby, a jedyną budowlą wartą uwagi jest Mur Chiński. Tymczasem stereotyp ten ma niewiele wspólnego z rzeczywistością, a Chiny to niezwykle dynamicznie rozwijające się państwo, szybko wyciągające miliony ludzi z biedy. Z nowoczesnymi technologiami, 300-metrowymi drapaczami chmur i wielopasmowymi, wielopoziomowymi autostradami."
"Rok 2006 był kolejnym rokiem gospodarczej prosperity większości krajów świata. Stopa wzrostu światowej gospodarki wyniosła 5,4%. Coraz więcej kapitału przenosi się z Zachodu na Wschód – do dalekiej Azji. W pierwszej kolejności należy wskazać na Chiny, których gospodarka od kilku lat rośnie w oszałamiającym tempie - 10,5% w ubiegłym roku. Dynamicznie rozwijają się Indie (8,8%). Duży udział w tym procesie mają inwestycje zagraniczne i rozwój nowoczesnych technologii."
ok, zgadzam się, wyciąga ludzi z biedy i wierzę, że tak jest i będzie, ale na chwilę obecną Chiny nadal pozostają dla mnie organizmem nie dbającym o prawa człowieka - każdego (!). Myślę, że zauważa się tylko tych wielkich i "potrzebnych", a żyje tam tylu ludzi, że głupie 10% biedaków tworzy olbrzmią ilość.
Ps: Zostańmy 'chinologami';] |
|
 |